Moja lista blogów

25 lipca 2010

Smutna historia o miłości...




Historia tej miłości
miała swój początek,
gdy dwóch serc bliskość
uplotła ten wątek,


Żyli razem długo,
tak podobni do siebie,
tylko jedno ich różniło,
dojrzałość do miłości…??  już nie wiem…


bo tylko raz można tak pokochać,
żeby stracić głowę,
Raz tylko można zabić
czynem palącym jak ogień…





13 lipca 2010

Zdjęcie Anioła...

Młody żołnierz na wojnie
Co broń swą trzyma,
Nosi na sercu zdjęcie swej żony,
Małą karteczkę z obliczem Anioła,
Cały we smutku jest pogrążony

 dostaje rozkaz wstaje i biegnie,
słyszy strzał jeden…
upada i blednie

w kałuży krwi ułożył swą głowę,
serce przestaje bić mu w połowie,
chce choć dotknąć jej portret raz jeden ostatni,
Wszystko by oddał by spojrzeć  w jej  oczy,
Przytulić głowę do kochanej przystani,
Lecz ku śmierci powoli już kroczy

Ona tam sama samiutka została,
On tu na wojnie
Zimny jak skała,
Małą karteczkę w reku zaciska,
Choć tak daleko od niego,
Jakże była mu bliska…


9 lipca 2010

Prawdziwi...


















....jest takie miasto nieczułe 
 tam kilka miejsc
w których palą się ognie
prawych serc
nieliczni z tak licznych
niewyobrażalni dla nowego,
 znieczulonego  świata
aż niemożliwi…
moi Przyjaciele Prawdziwi…
Prawdziwe Anioły
z tej samej szkoły :)

Ps.
tak to o Was… :)

7 lipca 2010

Razem osobno


Szli razem przez park,
On jej wianek kaczeńcy uplótł,
Zerwał dwie garście czereśni,

Pestka za pestką upada na ziemię,
Zaś ona jakby nieobecna,
Myślami gdzieś indziej podąża,

Jak on w nią wpatrzony
Tak ona odwrócona,
Jak Drzewo na wietrze,

Więc by zbliżyć się do niej
znalazł deseczkę,
dom wielki chce strugać
tak niewiele mu trzeba,
tak mało

pewności jutra najbardziej...

Pragnę odejść


Trudno jest odejść lub zostać,
Cieszyć się miłości lub wolności obrazem,
Gdy w sercu moim jak siostry,
 Miłość i Nienawiść zarazem...

Zawładnęłaś mną całym,
 nie mogę odejść
Kiedy odejść muszę
 będę żył wiecznie,
I prosił byś oddała
mą duszę… 

6 lipca 2010

Wszystko znika wokół...

Wstajesz znowu smutna, 
jakaś taka zamyślona,
jaskółka stuka do okna
czeka na śniadanie,
dłoń Twa od chłodu pobladła,
gdzie linie papilarne 
podobne do jesiennego liścia
trudem życia przetarte
podchodzisz do stołu,
łyk kawy napina tętnice,
ja patrzę na Ciebie 
i śni mi się życie,
moje całe szczęście
w tych czterech ścianach zamknięte,
budzi się kolejne w łóżeczku za ścianą,
już do startu gotowi patrzymy na siebie,
uśmiechy się śmieją
bo kto dziś pierwszy weźmie je na ręce
wszystko znika wokół
trwamy tylko my troje
jaskółka dostała już kaszę
i przez łzy trudno uwierzyć
że to wszystko jest nasze