Wstajesz znowu smutna,
jakaś taka zamyślona,
jaskółka stuka do okna
czeka na śniadanie,
dłoń Twa od chłodu pobladła,
gdzie linie papilarne
podobne do jesiennego liścia
trudem życia przetarte
podchodzisz do stołu,
łyk kawy napina tętnice,
ja patrzę na Ciebie
i śni mi się życie,
moje całe szczęście
w tych czterech ścianach zamknięte,
budzi się kolejne w łóżeczku za ścianą,
już do startu gotowi patrzymy na siebie,
uśmiechy się śmieją
bo kto dziś pierwszy weźmie je na ręce
wszystko znika wokół
trwamy tylko my troje
jaskółka dostała już kaszę
i przez łzy trudno uwierzyć
że to wszystko jest nasze
Niczego więcej nie trzeba do szczęścia...
OdpowiedzUsuńOno jest w każdym z nas ukryte...
Potrzebuje drugiego ukrytego szczęscia, aby móc się uwolnić...
A potem kolejne radości przychodzą...
tak niczego więcej nie trzeba... wszystko znika wokół... trudne sprawy staja się prostsze... kawa bez mleka, smakuje jak kawa z mlekiem... proza życia mniej cierpka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu...