Święte zwoje słów sprzed lat
dziś spalone na popiół
który unosi się nad głowami tych
co smutkiem witają każdy wschód Słońca
Przenajświętsze obietnice straciły swą moc
w dzień w którym Anioł na chwilę ułożył głowę do snu
i nie unosił się nad głowami wielkich miast
Zerwane stalowe więzy między on - ona
przetopione na dudniącą blaszaną gorycz
spętane sznurem codziennych zmagań
zraszane rzewnymi łzami...
...to wszystko codzienność dwojga ludzi, którzy tworzyli czystą ideę Miłości, a których doświadczył niesprawiedliwy los. W tej historii pojawia się powoli Słońce, które na początku przebija się nieśmiało przez warstwy ciemności by potem rozjaśnić i ogrzać ich zziębnięte serca. Lecz do wschodu jeszcze tyle godzin...
a
OdpowiedzUsuń